Najlepsze bajki na dobranoc – kreskówki przyjazne i uniwersalne

Napisany przez
Ładowanie…

Zastanawiałem się, jak podejść do tego tematu. Czy wybrać moje własne typy, podać tytuły kreskówek, które warto obejrzeć do poduszki, czy też może zrobić małą sentymentalną podróż po wyświetlanych od lat 50. bajkach i programach „na dobranoc” i wybrać spośród nich te, które można puścić każdemu maluchowi do poduszki? Wybrałem tę drugą opcję, ponieważ wśród wyświetlanych przez lata tytułów znajdzie się kilka naprawdę świetnych perełek.

Początki tego bloku programowego przypadają na lata 50. Wtedy też pojawiły się pacynkowe „Jacek i Agatka” oraz „Miś z okienka”. Wraz z upływem czasu i kolejnymi zmianami w telewizji tworzono coraz to nowsze produkcje. Oczywiście część z nich to były typowe animacje, część – filmy kukiełkowe. Wśród tych najciekawszych i najlepszych możemy wyróżnić następujące pozycje:

„Fraglesy” – w oryginale „Fraggle Rock”

fraglesy bajka

Tak naprawdę nie była to typowa kreskówka, a serial lalkowy, którego ojcem był Jim Henson, tak, ten sam facet, który stworzył Muppety. Wydaje mi się, że Fraglesy były chyba mniej popularne, bo Kermit Żaba i Świnka Pigi zagarnęły sobie całą miłość widzów. No dobra, może trochę demonizuję, bo łącznie wyprodukowano 96 odcinków opowiadających o przygodach śmiesznych kolorowych stworków. Hansonowe produkcje miały to do siebie, że jego lalki nigdy nie wyglądały tak samo, a każdy stworek zamieszkujący Fraggle Rock był inny. Opowieść o mieszkańcach tego przylegającego do ludzkiego świata była bardzo humorystyczna. Ogólnie Fraglesy żyły sobie w spokoju, harmonii, większość czasu spędzały na eksploracji, zabawie, kontaktach z innymi stworkami. Oczywiście, jak to u Hensona bywa, wszystko przepełnione było śmiesznymi dialogami, każda historyjka miała swój morał. Warto wrócić do tej pozycji lub po prostu obejrzeć ją przynajmniej raz, takich „bajek” już się bowiem nie robi.

„Miś Uszatek”

miś uszatek bajka

Jak już jesteśmy przy „lalkowych” filmach, to nie może zabraknąć tutaj kultowego i naprawdę pięknie wykonanego, polskiego „Misia Uszatka”. Przygotowany z myślą o przedszkolakach, którym kojarzy się on z miłą pluszową maskotką, uczy ich między innymi tego, jak odnaleźć się w otaczającym świecie, jak traktować przyjaciół, co robić, a czego nie. Każda historyjka, podobnie jak we „Fraglesach”, kończy się morałem. Oczywiście w bajce pojawiają się postacie z różnymi cechami charakteru i przywarami, dzięki czemu dużo łatwiej jest opowiedzieć historyjki. „Uszatek” to już klasyka i po prostu grzech jej nie znać, dodatkowo bez problemu nawet najmłodsi mogą obejrzeć ją do poduszki.

„Przygód kilka wróbla Ćwirka”

przygód kilka wróbla ćwirka kreskówki

To kolejna polska klasyka. Bajka o Ćwirku to tak naprawdę opowieść o ptakach i zwierzętach żyjących na terenie naszego kraju. Ćwirek pomieszkuje w gnieździe bociana, każdy jego „wypad” pokazuje inny gatunek ptaków lub zwierząt, które możemy spotkać na łąkach, w lasach i na polanach. Całość animowana jest bardzo klasycznie, ale ma coś w sobie. Może nie jest to wyjątkowa bajka, ale warto rzucić na nią okiem, nawet tylko dla Jana Kobuszewskiego, który podkładał głos pod tę animację.

„The Wind in the Willows”

Przepiękna produkcja na podstawie klasycznej powieści Kennetha Grahame’a, która została nagrodzona BAFTĄ. To historia antropomorficznych zwierząt: Kreta, Szczura, Ropucha, Borsuka i Wydry. Ich wszystkie wady, problemy, zalety to odwzorowanie ludzkich zachowań, starań i lęków. Bohaterowie żyją ze sobą w przyjaźni i przeżywają wspólne przygody. Jest też druga strona, to zwierzęta, które mają wiele bardzo negatywnych cech. Są nimi kuny, łasice, tchórze. I chociaż wszystko opowiedziane jest z perspektywy zwierząt, to widać tutaj odwzorowanie społeczeństwa, jego normalność i nienormalność w całej okazałości. W Wielkiej Brytanii animacja ta została przyjęta wyjątkowo ciepło, w Polsce podobno została zdjęta z bloku dobranockowego, ponieważ dzieci bały się przedstawionych w niej postaci.

„Muminki”

muminki bajka kreskówki

Muminki to klasa sama w sobie. Książki autorstwa Tove Jansson stały się bardzo popularne na całym świecie, a każdego dnia pojawiają się nowi fani niesamowitej opowieści, którą pisarka przelała na papier. Animacja powstała w 1990 roku i była koprodukcją japońsko-fińsko-holendersko-francuską. Niektóre z postaci występujących w bajce nie miały swoich pierwowzorów w książkach i to właśnie na filmowej kliszy pojawiły się po raz pierwszy. To, co sprawiało, że „Muminki” są tak wyjątkowe, to przede wszystkim piękna kreska, niesamowity klimat i opowiedziane historie. Całość jest naprawdę niesamowita i uzupełnia wiele wątków, które pojawiają się w książce. Najważniejsze jest to, że nie trzeba znać drukowanych dzieł, by cieszyć się tą opowieścią.

NA KONIEC

Tak naprawdę można wymieniać w nieskończoność, w dobranockowym bloku znalazło się bowiem wiele animacji, które warto sobie przypomnieć. Była przecież tam Disnejowska „Brygada RR”, świetna polska „Wiklinowa Zatoka”, „Pani Łyżeczka”, czy też „Gumisie”. W bloku dobranocek każdy mógł znaleźć coś dla siebie i to właśnie było piękne. Poza tym trzeba zwrócić jeszcze uwagę na jedno – pojawiały się tam bajki, które miały być neutralne i mało straszne, a poza tym dające dzieciakom możliwość analizowania otaczającego ich świata. Na pewno każdy z nas ma kilka takich pozycji, które pamięta do tej pory.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *