OK
Całkiem, całkiem
Nowe “Odlotowe wyścigi” może niekoniecznie zachwycą fanów oryginału, ale… po pierwszym odcinki serial broni się całkiem nieźle. Przydałoby się jednak poprawki w kresce i animacji.
User Review
( votes)“Odlotowe wyścigi” to remake kultowej animacji z lat 60-tych wyprodukowanej przez studio Hanna-Barbera. Tak się akurat składa, że miałem okazję zobaczyć pierwszy odcinek serialu, którego premiera odbędzie się 20 listopada na kanale Boomerang.
INFO O SERIALU
Wszyscy zawodnicy i ich odlotowe pojazdy zajęli już swoje pozycje i są gotowi do startu. W nowej kreskówce Boomeranga pojawią się Penelopa Samwdzięk, która zawsze ma głowę na karku i większość swojego czasu poświęca na ratowanie innych oraz Piękny Piotruś o wielkim sercu i jeszcze większym ego w swoim Turbo-karcie. Nie zabraknie również czarnych charakterów: Ponurej Dwójki – Tinny i Belli oraz Dicka Dastardly’ego i jego kumpla Muttley’a, którzy zasiądą za kierownicą Rakietowca i są gotowi na wszystko, by tylko wygrać wyścig.
Oprócz postaci znanych z oryginalnej animacji w remake’u pojawią się również nowi kierowcy i ich zwariowane pojazdy, a widzowie poznają m.in. siostrę Penelopy – Pandorę Samwdzięk. Zacięta rywalizacja będzie odbywała się w wielu widowiskowych i egzotycznych lokalizacjach. Wśród górskich krajobrazów, lawin i eksplozji często dojdzie do czołowych zderzeń.
WRAŻENIA Z ODCINKA
Pierwszy odcinek to 10-minutowy epizod skupiający się na – jakżeby inaczej – tytułowym wyścigu. Standardowo dla tej kreskówki głównym mąciwodą serialu pozostaje Dick Dastardly i jego pies/kumpel Muttley. Tym razem mamy okazję oglądać ich kolejny złowieszczy plan, w którego realizację nasz szwarccharakter wplątał swoją uroczę kuzynkę Desdemonę obdarzoną uwodzicielskim wąsem i kozą u boku. Niestety nie wszystko udaje się zgodnie z zamierzeniami Dastardly’ego – jak zwykle. Jego kuzynka wykorzystuje okazję i więzi wszystkich bohaterów – w tym Dicka i Muttley’a! – w swojej kopalni precli. Na wolności ostaje się tyle nowa bohaterka serialu w osobie Pandory Samdźwięk, który ostatecznie oswobadza wszystkich i dzięki temu będzie można dokończyć wyścig. A jego zwycięzcą będzie… zresztą sami zobaczycie. :)
Fajny i zabawny – tak w dużym skrócie określiłbym pierwszy odcinek. 10-minutowy epizod to chyba idealna formuła dla tej kreskówki. Akcja dzieje się szybko, postaci budzą sympatię widza, a prezentowany humor jest sympatyczny i nienachalny. Wprawne oka zauważy też kilka ukrytych dowcipów takich jak “Have a mine day” na ścianie w kopalni precli czy ogromny nagłówek “WANT ADS” w gazecie czytanej przez Muttley’a. Nie ma tego dużo, ale warto to odnotować.
Podobał mi się też dubbing – choć w tej kwestii nie jestem specjalistą to kilka “bajkowych” głosów kojarzę. Dobry, wysoki poziom. Tego samego nie mogę niestety napisać o samej animacji. O ile same postaci mają przyzwoitą kreskę, tak tła nieraz straszą niską rozdzielczością i niedopracowaniem. Podobnie można tak określić pojawiające się od czasu do czasu wstawki z animacją komputerową. Brakuje też jakichkolwiek zapadających w pamięć motywów muzycznych. Widać niestety ograniczenia budżetowe.
Fanów oryginału razić może też charakterystyczne dla współczesnych animacji “wygładzenie”, ale cóż… chyba takie uroki współczesnych remake’ów. Mimo tych braków warto mimo wszystko rzucić okiem na nowe “Odlotowe wyścigi” – w treści to całkiem solidna rozrywka i oglądając to razem z dzieckiem muszę przyznać, że żaden z nas się nie nudził. :)
Pierwszy sezon nowej kreskówki składa się z 80 jedenastominutowych odcinków. „Odlotowe wyścigi” wystartują na antenie Boomeranga już 20 listopada. Emisja codziennie, od poniedziałku do piątku o godz. 16:25.
Za odcinek i materiały dziękujemy Turner Polska.