Fullmetal Alchemist to wielokrotnie nagradzane i uwielbiane przez widzów na całym świecie anime opowiadające historię dwóch braci – Edwarda i Alphonse Elric. Żyją oni w niezwykłym świecie, w którym otaczającą ich rzeczywistość można zmienić za pomocą magicznej alchemii. Chociaż znajomość tej sztuki może przynieść wiele dobrego to jednak nieodpowiednio wykorzystana może doprowadzić do tragedii. I to właśnie spotyka bohaterów i o tego zaczyna się ich niezwykła przygoda…
Jeżeli nie mieliście jeszcze nigdy okazji poznać tej historii to zaglądnijcie dzisiaj na swoje konto Netflix – pojawiły się tam wszystkie sezony “Fullmetal Alchemist”!
Od czego zacząć – Fullmetal Alchemist czy Fullmetal Alchemist: Brotherhood?
Premiera “stalowego alchemika” na Netflixie jest o tyle ciekawa, że otrzymujemy dostęp do dwóch serii. Czym one się różnią?
Najważniejsza sprawa – obie serie są na podstawie mangi o tym samym tytule. Generalnie główna różnica pomiędzy nimi zawiera się w wierności papierowemu oryginałowi.
- Fullmetal Alchemist (2003 r.) – chronologicznie pierwsza adaptacja mangi. Traktuje ona swój pierwowzór miejscami dość swobodnie pozwalając sobie na dość wyraźnie odstępstwa w fabule, postaciach czy motywacjach. Mamy tutaj 51 odcinków po około 20 minut każdy. Seria ta doczekała się jeszcze kontynuacji w postaci filmu pełnometrażowego Fullmetal Alchemist: Conqueror of Shambala, który do końca zamyka fabułę. Niestety filmu nie znajdziemy na polskim Netflixie.
- Fullmetal Alchemist: Brotherhood (2009 r.) – to seria idealna dla tych, którzy znienawidzili wersję z 2003 r. za znaczne odstępstwa od mangi. Brotherhood wiernie trzyma się fabuły swojego pierwowzoru autorstwa Hiromu Arakawy. Tutaj mamy do oglądnięcia 64 odcinki. Po zakończeniu emisji anime, na DVD oraz Blue-Ray zostały wydane cztery odcinki specjalne: „Ślepy alchemik”, „Prości ludzie”, „Dzieje mistrza” i „Kolejne pole bitwy” (nie ma ich na Netflix)
Która wersja jest lepsza? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi – część osób preferuje wersję 2003 r., a część wskazuje na nowszą serię. Każda z nich ma swoje wady i zalety, więc… polecam zobaczyć obie! Jeżeli nie czytaliście mangi to lepszym początkiem będzie pierwszy Fullmetal Alchemist, a dopiero później Brotherhood. Jeżeli wciągniecie się w ten świat to uwierzcie mi, że będziecie chcieli więcej. ;) A różnice w fabule pozwalają oglądać obie serie bez znużenia.