Trzeba!
Jazda bez trzymanki!
Drugi epizod to kolejny kapitalny wycinek rysunkowego szaleństwa na najwyższym poziomie. Emocje, akcja, pomysłowość i jakość – nic tylko czekać na kolejne odcinki!
User Review
( votes)Nowe wątki w fabule
Początek epizodu wprowadza w tok fabuły naszego ulubionego Aku. Widzimy go na początku w serii zabawnych scenek rodzajowych w postaci pobudki, porannej serii ćwiczeń i spotkań z interesantami. Na koniec spotkania z złowieszczym bogiem twórcy podrzucają nam pomysłową scenkę psychoanalizy – choć może się wydawać, że to tylko zgrywa ze strony Tartakovskiego to fragment ten wprowadza kilka ważnych informacji odnośnie fabuły. Dowiaduje się bowiem, że Aku ciągle obawia się Samuraja Jacka, a jego egzystencja cały czas jest “zadrą w oku”. Tym bardziej, że plan władcy ciemności plan zakładał, iż wystarczy…poczekać aż samuraj sam umrze! Niszcząc portale czasu, Aku liczył, że samuraj w końcu się zestarzeje i nie będzie już zagrożeniem. Jak jednak wiemy z poprzedniego odcinka, Jack ciągle pozostaje młody i sprawny, czym przyprawia mrocznego dyktatora o białą gorączkę.
Po krótkiej wizycie u Aku, akcja z powrotem koncentruje się na samuraju. Tym razem epizod wypełniony jest walką i…ucieczką! Jack zmuszony jest skonfrontować się z siedmioma córkami Aku, które w poprzednim odcinku wyruszyły, aby zabić protagonistę. Rozpoczyna się walka i pogoń, na którą Jack chyba nie był przygotowany…
Choć wątki dotyczące Jacka koncentrują się w tym odcinku głównie na akcji to dostajemy też mroczną scenkę, w której ukrywający samuraj zmuszony jest skonfrontować się z rodzącym się w jego głowie szaleństwem. Pojawia się “duch” – głos w głowie Jacka, który namawia go, żeby skończyć już z nieustanną walką i ciągłą ucieczką. Nie trzeba do tego wiele, wystarczy umrzeć… samuraj Jack zwalcza jednak tę myśl i po raz kolejny podejmuje wyzwanie. Ostatecznie udaje mu się uciec, ale okupuje to nie tylko poważną raną, ale też świadomością, że przyszło mu zabić człowieka, jedną z córek Aku. Ranny samuraj rzuca się do nurtu rzeki i nie wiemy co się z nim dalej stanie…
W historii pojawia się jeszcze elegancki motyw samotnego, białego wilka, który metaforycznie przedstawia walkę jaką musi stoczyć samuraj nie tylko z przeciwnikiem, ale też z samym sobą. Bardzo udanie wpleciono to w fabułę i coś czuję, że ów wilk jeszcze pojawi się w kolejnych odcinkach Fragment ten wprowadza też do tego sezonu całkowicie odmienną kolorystykę i kilka cudnych ujęć. Warto to sprawdzić!
Animowany zachwyt
O fabule już wystarczy – jest minimalistycznie, ale ciekawie. To, co jednak najbardziej utkwiło mi w głowie po tym epizodzie to kolejna porcja wizualnych perełek, które serwuje nam ekipa Tartakovskiego. Poczynając od dopracowanych kadrów po bombastyczne i pomysłowe sceny walki. Pogoń córek Aku za samurajem mimo krótkiego czasu trwania ma w sobie więcej emocji i kreatywności niż większość hollywodzkich produkcji mieniących się dumnymi określeniami “filmu akcji”. Nie jestem w stanie tego opisać słowami, więc wrzucę tylko kilka screenów, które – mam nadzieję – przekażą moje odczucia z tym związane. Jest pięknie! A co najważniejsze, bardzo emocjonująco.
Kolejny odcinek będzie prawdopodobnie bezpośrednią kontynuacją pościgu zapoczątkowanego w tym epizodzie. Już nie mogę się doczekać. Oglądać, bo warto!